Aktualności

IV(1): CREME DE LA CREME NA SOŁTYSIEJ...

11/09/2022 23:12

Pokaz prawdziwej piłki nożnej oglądaliśmy na obiekcie Podlesianki, przy ulicy Sołtysiej. Kto nie był, niech żałuje. Wygrali goście 1:2, choć tak naprawdę mecz był na remis...

 

LGKS 38 Podlesianka Katowice  1:2

 

Pokaz prawdziwej piłki nożnej oglądaliśmy na obiekcie Podlesianki, przy ulicy Sołtysiej. Kto nie był, niech żałuje. Wygrali goście 1:2, choć tak naprawdę mecz był na remis...

Lider, kontra drużyna Zagłębia niepokonana od roku czasu. To zwiastowało widowisko na wysokim poziomie. Ten mecz w wykonaniu 22 walczaków (dodając zmienników), był prawdziwym pokazem, na czym polega piłka nożna. Brawo!

Już przed meczem trener gości Łukasz Gajda powiedział: Przyjechaliśmy tutaj wygrać... Widać było po graczach Zagłębia, że są zdeterminowani, by zdobyć trzy punkty. Mieli też na pewno w głowach przegraną po rzutach karnych, w pucharze z Sarmacją Będzin. Gospodarze również chcieli podtrzymać zwycięską passę. Zapowiadało się więc, wielkie meczycho...

Mecz rozpoczął się od groźnej sytuacji gospodarzy. Goście odpowiedzieli szybko i od razu zdobyli rzut karny (15 min.). Jak wiadomo ostatnio te rzuty karne w Sosnowcu się źle kojarzą (3 z rzędu nie strzelone w pierwszej drużynie). Pamiętał chyba o tym też wykonawca Mateusz Popczyk i na pewno gdzieś zadrżała noga przy wykonaniu. Artur Tomanek wyczuł stronę i obronił strzał. Chwilę potem Oliwier Gasz trafia w poprzeczkę. W 23 minucie Bartosz Nowotnik oddał strzał z 16 metrów, ale Mateusz Maciejowski nie dał się zaskoczyć i wybił piłkę na róg. W 28 minucie równocześnie do piłki wyskoczyli Krzysztof Renner i Damian Hałatek. Pech chciał, że zderzyli się głowami. Zawodnik z Podlesia szybciej podniósł się z murawy, natomiast na głowie Hałatka pojawiła się krew i trzeba było opatrzeć głowę zawodnika Zagłębia. Dograł on połówkę do końca, ale w przerwie dla pewności pojechał do szpitala na prześwietlenie głowy. W 40 minucie ładną akcją prawą stroną popisał się Tymoteusz Klupś i strzałem w drugi róg pokonał Tomanka. Gospodarze nie rezygnowali z prób zdobycia wyrównującej bramki. Gasz ostemplował wcześniej poprzeczkę, a w 42 minucie Patryk Mendela trafił w słupek! W doliczonym czasie pierwszej połowy goście zdobyli drugą bramkę. Do centry Mateusza Mielczarka najwyżej wyskoczył Mateusz Popczyk i głową zdobył drugą bramkę. Po emocjonującej pierwszej połowie wynik brzmiał 0:2.   

W drugiej połowie oglądaliśmy równie interesujące spotkanie, co w pierwszej. W 54 minucie bardzo aktywny w przodzie Patryk Mendela strzela, ale ku rozpaczy (jak zawsze) świetnie dopingującej publiki w Podlesiu piłka trafia tylko w boczną siatkę. W końcu w 62 minucie pada bramka dla gospodarzy. Błąd popełnia Maciejowski, który puszcza piłkę pod brzuchem, dopada do niej Mendela i robi kontakt swojej drużynie. 1:2 i prawie pół godziny do końca. W odpowiedzi, w 65 minucie Michał Barć zwlekał ze strzałem i został przyblokowany przy swoim strzale - Tomanek obronił. Swoją szansę miał też Mendela, który w 72 minucie uderzył na piątym metrze głową, ale piłka przeszła nad poprzeczką. Do końca meczu nic się nie zmieniło i lwy trenera Gajdy wywiozły trzy punkty z Katowic. Oni walczyli jak lwy i jestem z nich bardzo dumny… - powiedział po meczu trener gości. Żal piłkarzy Podlesianki, bo nie zasłużyli na porażkę, jednak byli po prostu gorsi o tą jedną bramkę...

 

Podlesianka Katowice - Zagłębie II Sosnowiec   1:2 (0:2)

Mendela 62 - Klupś 40, Popczyk - głową 45+5

 

źródło: własne, Rafał Sacha

foto: Rafał Sacha - lokalnapilka.pl