Podokręg

Jaki Ojciec, taki Syn czyli Panowie Wleciałowscy

23/06/2020 15:51

W dzisiejszej odsłonie naszych piłkarskich spotkań porozmawiamy z piłkarskim, rodzinnym duetem – Panem Markiem Wleciałowskim oraz jego synem Janem, którzy obecnie przewodzą jednemu z Klubów Naszego Podokręgu – UKS Kuźnica Katowice.


Panie Marku sympatykom Niebieskich kojarzy się Pan przede wszystkim jako szkoleniowiec chorzowskiej drużyny. Jak jednak zaczęła się Pana przygoda z piłką nożną

Marek Wleciałowski: Moja przygoda zaczęła się oczywiście od gry w piłkę nożną,  a dokładniej od treningów, które organizował Pan Cieślik dla chłopców z Chorzowa. Później moje piłkarskie losy toczyły się przez takie kluby jak: Konstal Chorzów, Stadion Śląski, AKS Chorzów i Ruch Chorzów. Jako trener pracowałem w klubach ligowych, zarówno w roli asystenta  jak i pierwszego trenera. Miałem też zaszczyt pracować w Reprezentacji Polski będąc asystentem trenera Waldemara Fornalika.

A jak to wyglądało u Pana –Panie Janku?

Jan Wleciałowski: Ze względu na osobę Taty i możliwość oglądania go na boisku od zawsze piłka nożna była moją wielką pasją. W wieku 7 lat zacząłem uczęszczać na treningi UKS Oczko Ruch Chorzów. Od IV klasy szkoły podstawowej aż do początku liceum moje piłkarskie losy związane były ze Stadionem Śląskim, z krótkim epizodem w drużynie AKS Wyzwolenie Chorzów. Przez kolejne 3 lata występowałem w drużynie juniorów i Młodej Ekstraklasy Ruchu Chorzów. Bardzo dobrze wspominam ten czas, jednak nie udało mi się przebić do I drużyny. Po roku występowania w drużynie KS Polonia Łaziska Górne, zdecydowałem się jednak kontynuować naukę na Politechnice Śląskiej i rozpocząć kurs trenerski.

Jakie były początki UKS Kuźnica? Kto wpadł na pomysł założenia Klubu ? 

MW: Do szkoły dla chłopców Kuźnica, uczęszczają obecnie dwaj moi młodsi synowie Karol i Piotrek. W szkole Kuźnica jest zwyczaj zapraszania Ojców do przeprowadzenia lekcji i dzielenia się swoim doświadczeniem zawodowym. Spotkałem się z uczniami  i opowiedziałem im trochę o swojej pracy w klubach i reprezentacji. Z tego spotkania zrodził się pomysł poprowadzenia piłkarskich zajęć pozalekcyjnych. Cieszyło się to na tyle dużym zainteresowaniem, że zaproponowałem współprowadzenie treningów moim dwóm starszym synom Jankowi i Andrzejowi. Po kilku miesiącach  takiej działalności przy szkole i prowadzenia dodatkowych zajęć, w roku 2014 zdecydowaliśmy się na założenie klubu UKS Kuźnica Katowice. 

JW: Praca pod okiem taty bardzo dużo mi dała. Dla nadal początkującego trenera - jakim jestem - to bezcenne, że możemy rozmawiać o piłce, dzielić się spostrzeżeniami i doświadczeniami. Wspólna praca organizacyjna i szkoleniowa to doświadczenie, które z pewnością zaprocentuje w przyszłości. 

 

Prowadzenie stowarzyszenia to pewnie niemałe wyzwanie. Czy dzielą jakoś Panowie obowiązki między siebie?

MW: Prowadzenie stowarzyszenia jest związane z czuwaniem nad porządkiem zarówno w sprawach formalno-organizacyjnych jak i szkoleniowych. Po okresie “badania rynku” wypracowaliśmy określony model współpracy właściwy dla tego rodzaju działalności. Jest on w moim odczuciu bardzo ciekawy. Obecnie Janek odpowiada za wszystkie aspekty funkcjonowania klubu, moja rola ograniczona jest do konsultacji szkoleniowych i wsparcia w obszarze wychowania.   

JW: Ponieważ pracujemy w środowisku młodych ludzi i ich Rodziców naszym celem jest zapewnić im możliwie jak najlepsze warunki wszechstronnego rozwoju. Jest to praca niezwykle angażująca, dająca jednocześnie dużo satysfakcji. 

 

Jak wygląda współpraca z samorządem?

MW: Jako mały klub jesteśmy wdzięczni za to że możemy korzystać z boisk miejskich, mamy również wsparcie w postaci dotacji na sprzęt sportowy. 

JW:  Bardzo chwalimy sobie współpracę z miastem Katowice. Sądzę, że warunki do uprawiania sportu w Katowicach są bardzo dobre. 

 

Mają Panowie jakieś plany na przyszłość związane z Klubem?

MW: Myślimy o systematycznym  podnoszeniu poziomu jakości zajęć i poszerzaniu oferty. Dotychczas robiliśmy to wprowadzając do programu zajęcia z koszykówki czy biegi z przeszkodami.

JW: Klub UKS Kuźnica ma swoją specyfikę działalności. Naszym głównym i podstawowym celem jest zachęcanie chłopców i Rodziców do uprawiania piłki nożnej, ale też innych sportów. Obecnie w naszym klubie odbywają się treningi sekcji: koszykarskiej, szachowej, akrobatycznej oraz sekcji OCR, czyli biegów z przeszkodami mocno związanych z treningiem crossfitowym. Chcemy zapewnić chłopcom do 13 roku życia wszechstronny rozwój sportowy, dzięki któremu w kolejnych latach edukacji sportowej najlepsi zawodnicy będą mogli rywalizować na najwyższym poziomie. Natomiast zawodnicy o mniejszych możliwościach będą szczęśliwi z faktu, że bez żadnej presji mogli spróbować i poznać przynajmniej kilka dyscyplin sportowych. 

 

Jak wygląda Wasza praca z młodzieżą? Czy coś się zmieniło po wybuchu pandemii?

JW:  W naszym przypadku, pandemia zmieniła bardzo dużo. W normalnym systemie treningowym zawodnicy wszystkich sekcji są odbierani ze szkoły przez trenera bezpośrednio po obiedzie i razem udają się na boisko treningowe. Treningi zawsze zaczynamy o godzinie 15:00, a rodzice mogą odebrać dziecko z boiska zaraz po zakończonym treningu o godzinie 16:30. W obecnej sytuacji taki model nie jest możliwy do prowadzenia. Więc trenujemy również w innych godzinach. Mamy nadzieję, że od września będziemy mogli wrócić do normalnego planu zajęć. 

 

Co wyróżnia klub UKS Kuźnica Katowice spośród innych klubów? Chętnie posłuchamy też o Waszych podopiecznych. 

MW: Różnica na pewno jest w modelu organizacyjnym, jak wspomniałem chłopcy za zgodą rodziców są odprowadzani  po szkole na trening i dopiero  po treningu są odbierani przez rodziców. Warto też wspomnieć o tym, że chłopcy mieszkają  nie tylko w Katowicach,  ale też w miastach całej aglomeracji  śląskiej takich jak Chorzów, Mikołów, Sosnowiec, Mysłowice - więc sympatie  klubowe też są bardzo zróżnicowane. Można więc to nazwać miejscem spotkania różnych sportowych kultur :) 

JW: Poza pracą z planem szkoleniowym i programowaniem celów sportowych, to nad czym pracujemy wspólnie ze szkołą Kuźnica to nakierowanie na rozwój zawodnika jako osoby, we wszystkich aspektach jego funkcjonowania, czyli:  rozum, wola, uczucia, ciało i sfera duchowa. Pracujemy według planu wychowawczego, który ma pomóc w świadomym przeżywaniu własnego życia przez chłopców bez względu na sukces sportowy. 

 

Dbacie więc o kompleksowy rozwój swoich zawodników. Na koniec, w tym szczególnym dniu – Dniu Ojca, proszę nam zdradzić jakim Tatą jest Pan Marek?

JW: Na pewno jest bardzo otwarty i wyrozumiały. Jest również wielkim wsparciem dla każdego z naszego rodzeństwa w szukaniu i realizowaniu pasji, nie tylko tych sportowych.

Dziękuję za rozmowę.