Podokręg

Wieści z boiska - MKS Śląsk Świętochłowice

19/06/2020 20:22

Pierwszy swój mecz Śląsk Świętochłowice rozegrał 21 marca 1920 roku pokonując 2:1 Polonię Bytom. Pierwszy awans do ekstraklasy świętochłowiczanie zapewnili sobie w 1928 roku. To w Śląsku grali tacy wielcy piłkarze jak Hubert God, Ewald Cebula i Zygmunt Kulawik. Historię klubu już jednak znamy. O obecnej sytuacji w klubie opowiedzieli nam zawodnicy: Mateusz Kaiser i Michał Mołas.


Ostatnio obchodziliście jubileusz 100-lecia. Jak wyglądały obchody?

Mateusz Kaiser: Obchody 100 - lecia Klubu odbyły się 21 lutego 2020 roku w Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach. Byliśmy współgospodarzami tego wydarzenia wraz z ŚKS Naprzód Lipiny. Podczas Gali wszyscy przyjaciele świętochłowickiej piłki nożnej zostali uhonorowani medalami, odznaczeniami oraz upominkami. Nie zabrakło również części artystycznej, na naszej scenie gościliśmy grupy taneczne oraz zespoły muzyczne. Jak na prawdziwy „gyburstag” przystało po części oficjalnej goście zostali zaproszeni na małą biesiadę, gdzie racząc się przysmakami mogli porozmawiać o piłce… i nie tylko.  

 

Opowiedzcie proszę trochę̨ o sobie. Jak wyglądała/wygląda Wasza kariera piłkarska?

Mateusz Kaiser: Moja przygoda z piłką rozpoczęła się w GKS Wawel Wirek, spędziłem tam kilkanaście lat. Następnie miałem dwa lata przerwy od piłki 11 osobowej, grałem w ligach amatorskich na pobliskich orlikach. W 2014 roku szwagier namówił mnie do gry w Śląsku Świętochłowice, gdzie grałem jako zawodnik przez 6 lat. Obecnie przygotowuję się do barażu o III ligę z Szombierkami Bytom, gdzie jestem wypożyczony ze Śląska Świętochłowice.

Michał Mołas: Kariera? Uważam, że to zbyt duże słowo jak na moje umiejętności. Piłkarskie zmagania traktuję raczej jako przygodę. Z pewnością jest to też moja pasja. A w piłce jak wiadomo – wszystko zaczyna się od pasji. Z podwórka na stadion – tak też było w moim przypadku. Z biegiem lat swoje piłkarskie kroki stawiałem właśnie w Śląsku Świętochłowice – i ta przygoda trwa do dziś.

 

Mateusz Kaiser nie jest jednak tylko zawodnikiem Śląska. Myślę, że spokojnie można nazwać Pana trzonem organizacyjnym Klubu. Jak wygląda Pana praca, czym się̨ Pan zajmuje?

MK: Pracuję jako sekretarz Klubu, jestem Członkiem Zarządu, zajmuję się sprawami związanymi z boiskiem (plan treningowy, meczowy) oraz rejestracją i uprawnieniami zawodników. Ponadto pracuję jako trener w klubie oraz instruktor sportu na Ośrodku.

 

Czy pandemia wpłynęła w jakiś́ sposób na pracę w Waszym Klubie?

MK: Pandemia jak wszędzie, również w naszym klubie pozostawiła po sobie ślad. Przede wszystkim nie mogliśmy korzystać z obiektów, mieć bezpośredniego kontaktu z zawodnikami. Ale trenerzy przygotowywali konspekty treningowe oraz zachęcali zawodników do ćwiczenia w domu.

MM: Tak, sytuacja w klubie była porównywalna do tej w kraju. Wymagała od piłkarzy dostosowania się do ograniczeń czy wymogów sanitarnych. Wraz ze znoszeniem obostrzeń treningi wracają do normy w pełnym składzie.

 

A jak wyglądają̨ przygotowania do nowego sezonu?

MK: Aktualnie zespoły są w treningu. Wśród młodzieży widać, że jeszcze nie wszyscy zawodnicy wrócili do sportu po przymusowej przerwie. Natomiast seniorzy ciężko pracują, by być w pełni przygotowani do nowego sezonu. Pojawiają się testowani zawodnicy, a także rozgrywane są mecze kontrolne. Szczegóły najpewniej będą przedstawione przed samym startem rozgrywek.

MM: Jako zawodnik seniorów mogę potwierdzić, że dajemy z siebie 100% trenując trzy razy w tygodniu. Przed rozpoczęciem sezonu odbędą się mecze sprawdzające przed docelowymi rozgrywkami ligowymi.

 

Życzymy więc powodzenia na murawie.