1:0
Jedna bramka zdecydowała...
We wtorkowe przedpołudnie, świętochłowicka Skałka była świadkiem ciekawego meczu, mimo, iż padła tylko jedna bramka. Gospodarze z 3 punktami z pierwszej kolejki, natomiast goście przyjechali zmazać plamę, jaką była porażka u siebie z Cyklonem 0:3.
Sarmaci mogli prowadzić już w pierwszej akcji, ale Michał Dul, nie doszedł do piłki na długim, która została zagrana po rogu. Bramkarz Śląska Andrzej Dumin mógł głęboko odetchnąć. W 22 minucie padła jedyna bramka meczu, a strzelił ją z ostrego kąta Nikodem Kokot. Piłka jeszcze trafiła w jednego z zawodników i utrudniła paradę Rafałowi Dawidowi. Piłkarze z Będzina mogli wyrównać w doliczonym czasie pierwszej połowy, ale przewrotkę Daniela Majki obronił Dumin.
W drugiej połowie nie padła już bramka, ale sytuacje były. W 51 minucie kapitan gospodarzy Mateusz Kaiser dwukrotnie próbował zdobyć bramkę, ale najpierw jego strzał został zablokowany, a poprawka poszybowała nad poprzeczką. W 57 minucie ponownie Kaiser strzelał, ale i w tym przypadku piłka poleciała nad poprzeczką. W 62 minucie Śląsk miał rzut wolny z korzystnego miejsca. Do piłki podszedł znów Kaiser, ale tym razem piłka minęła słupek. W 65 minucie miała miejsce ciekawa sytuacja. Pod bramką Sarmacji leżał zawodnik gospodarzy, którego złapały skurcze, zanim przybiegła pomoc Śląska, sędzia główny Wojciech Rafalski udzielił pierwszej pomocy zawodnikowi Śląska. Brawo Panie Sędzio! W 67 minucie Dawid uratował Sarmacje przed stratą kolejnej bramki, po strzale z ostrego kąta Brajana Kuczoba. Do końca meczu już nic ciekawego się nie wydarzyło, choć goście próbowali tworzyć akcje, ale bezskutecznie. Śląsk wychodził czasem z kontrą, ale tylko do 15-20 metra i dalej nic... Bardzo rozczarowani byli goście po meczu, bo przegrali minimalnie. Ślązacy z drugą wygraną zeszli z boiska z uśmiechami na twarzach.
ŚLĄSK DEMARKO ŚWIĘTOCHŁOWICE - SARMACJA BĘDZIN 1:0 (1:0)
Kokot 22
źródło: własne, RaSa
foto: lokalnapilka.pl / RaSa