Aktualności

4 LO: DOŚWIADCZENIE WYGRAŁO Z MŁODOŚCIĄ

24/03/2023 09:13

Pierwszy mecz o "6 punktów" dla Grodźca...


   0:1

Pierwszy mecz o "6 punktów" dla Grodźca...

Tych meczów o "6 punktów" będzie wiele dla obu klubów. Terminarz się tak ułożył, że już na początek kluby z dołu tabeli miały się ze sobą spotkać. W ostatnich wywiadach trener MKS-u Krzysztof Szybielok mówił, że dla niego wzmocnieniem jest stabilny skład, dla trenera gości Mariusza Grząby ważne były automatyzmy i zrozumienie jego piłkarzy.

W trakcie meczu wyszło jednak na słowa trenera gości. Może nie było takich pewnych automatyzmów, ale piłkarzom gości na pewno pomogło doświadczenie i zrozumienie. Młodzież gospodarzy robiła dużo wiatru, ale szkody z tej wichury nie było. U gości w obronie rządził pozyskany w ostatniej chwili "profesor" Łukasz Matusiak, a w ataku rządził z kolei "profesor" Arkadiusz Kowalczyk. Na grę tych panów Piłkarzy patrzyło się z prawdziwą przyjemnością. Brakowało za to lidera, który by pewnie rozdzielał piłki w środku boiska. Być może w kolejnych meczach ktoś taki się "urodzi"... Nie styl jednak w tym meczu był ważny, a zdobyte 3 punkty...

Początek meczu należał do gości. W 5 minucie Marcin Szopa uderzył z 16 metrów, ale bramkarz Ciaciany obronił. Minutę później, Rafał Nowak popisał się strzałem głową z bliska, ale znowu bramkarz gospodarzy Damian Gieracz pokazał swój refleks. To był bardzo nerwowy początek meczu. Ławka gospodarzy dwukrotnie wybuchnęła, po złych wg. nich decyzjach sędziego głównego. Nawet wulkan Wezuwiusz wraz z Etną razem wzięci, tak nie wybuchały jak trenerzy Siemianowiczanki. Na całe szczęście tak jak szybko wybuchnęli, tak szybko ostygli. Na chwilę gospodarze przejęli inicjatywę, ale ich próby podejścia pod bramkę RKS-u kończyły się na linii obrony gości. W 32 minucie strzał Kowalczyka przechodzi nad poprzeczką, ale już w 37 minucie Gieracz jest bezradny wobec strzału głową z bliska Kowalczyka. W tej akcji gospodarze mogli dwukrotnie "skasować" zawodników gości wyprowadzających kontrę, ale nie zrobili tego. Czasem warto zaryzykować żółtą kartkę niż tracić bramkę. Do przerwy już nic się nie wydarzyło ciekawego. 

Początek drugiej połowy, to ataki Siemianowiczanki, która chyba przez dobre 20-25 minut "krążyła" w okolicy pola karnego gości. Ale tego dnia obrona gości była jak twierdza nie do zdobycia. Dużo biegali gracze Ciaciany, walczyli, widać było chęć strzelenia bramki, lecz brakowało - jak w pięknej bajce, dobrego zakończenia... W 67 minucie rezerwowy gości Kamil Adamczyk popisał się ładnym strzałem z daleka, ale Gieracz wybił piłkę spod poprzeczki. W doliczonym czasie gry, gospodarzom trafiła się piłka meczowa. Kajetan Bocek dostał dobrą piłkę na linii szesnastki wpadł w pole karne i uderzył minimalnie obok słupka. Z przebiegu gry Ciaciana nie zasłużyła na bramkę, ale za upór, walkę i poświęcenie, może by to była nagroda. Mecz zasłużenie wygrywają goście i po tej kolejce już nie są "czerwoną latarnią" 

Dziękujemy gospodarzom za miłe przyjęcie i pomeczową analizę spotkania.

 

MKS Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie - RKS Grodziec   0:1 (0:1)

Kowalczyk 37

 

źródło: własne, RaSa

foto: lokalnapilka.pl / RaSa