- Z jednej strony był to bardzo trudny rok, w którym nie udało się zrealizować celu jakim był awans do II ligi – mówi Seweryn Siemianowski. - Wszyscy wiemy jednak, że pandemia, która zastała nas na trzecim miejscu w tabeli po 18 kolejkach nie pozwoliła dokończyć sezonu i zatrzymała nas w III lidze choć sportowo byliśmy na fali wznoszącej. Z drugiej jednak strony – w myśl powiedzenia: „nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło” – otrzymaliśmy dodatkowy czas nas odbudowę klubu i wykorzystaliśmy go na zjednoczenie. W tym okresie tak naprawdę poczułem siłę płynącą z nazwy naszego klubu, który dzięki zaangażowaniu wielu ludzi udało się „poukładać”, a jednocześnie drużyna wykonała krok do przodu.
- Który mecz najbardziej zapadł w pana pamięci?
- Wszystkie mecze rozgrywane na naszym stadionie w obecności kompletu publiczności, którą mogliśmy wpuścić na trybuny, były niezapomniane. Wyjątkowe było też spotkanie z Rekordem na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Nie tylko nasi kibice pokazali na nim swoją siłę, ale także drużyna, choć do 73 minuty przegrywała 0:1, walcząc do końca, po golach Piotra Kwaśniewskiego oraz Mariusza Idzika, który trafił w ostatnich sekundach, wygrała 2:1. Także w ostatnim meczu rundy jesiennej w ostatnich sekundach po golu Patryka Sikory wygraliśmy 1:0 z Górnikiem II Zabrze. Takie mecze budują drużynę i scalają klub.
- Co zrobiliście żeby uczcić 100-lecie klubu?
- Plany były ciekawe, bo organizacja obchodów 100-lecia Ruchu miała być pracą zbiorową klubu, kibiców oraz Miasto Chorzów. We współpracy ze Stowarzyszeniem Wielki Ruch opracowany został jubileuszowy herb na rok 2020. Zaplanowanych zostało wiele imprez związanych z obchodami 100-lecia, między innymi: festyn, turniej piłkarski, koncert. Wydane zostały limitowane kolekcje gadżetów i pamiątek, takich jak monety, pinsy, znaczki pocztowe. Na specjalnej gali zaprezentowaliśmy pierwszy tom monografii „Historia Ruchu Chorzów”. Najważniejsza część, czyli gala 100-lecia, ciągle jednak jeszcze przed nami i mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, w którym cała „niebieska rodzina” będzie mogła się spotkać, żeby jak przystało na stulecie uczcić ten wyjątkowy jubileusz.
- Jaki cel stawia pan przed sobą i klubem na 2021 rok?
- Przede wszystkim są to zadania sportowe. Chcemy awansować do II ligi, a w Pucharze Polski zdobyć to trofeum na szczeblu Podokręgu, bo przed nami jeszcze finał tych rozgrywek, których zwycięzca walczyć będzie o Puchar Polski na szczeblu Śląskiego Związku Piłki Nożnej i prawo gry na szczeblu centralnym. Do rozegrania mamy także finał Pucharu 100-lecia Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Nie zapominamy też o młodzieży, która walczyć będzie wiosną w Lidze Makroregionalnej o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Natomiast w sferze organizacyjnej także czeka nas sporo pracy, żeby wyjść na prostą. Patrząc na to co już zostało zrobione, na zaangażowanie kibiców, którzy robią rewelacyjną robotę, na wsparcie, które otrzymujemy z wielu stron, za wiarę pokładaną w nas jestem optymistą, który na progu 2021 roku życzy piłkarzom, trenerom, sympatykom i działaczom Ruch Chorzów Szczęśliwego i Normalnego Nowego Roku.