Podokręg

Z mikrofonem w podróży - LKS Wybrzeże Rewalskie Rewal

24/06/2020 21:00

Spacerując po Niechorzu nie sposób nie zauważyć zadbanego kompleksu sportowego. Jak się dowiedziałam swoje mecze rozgrywa tutaj LKS Wybrzeże Rewalskie Rewal. Postanowiłam więc zadać kilka pytań Prezesowi tego Klubu Panu Adrianowi Żoła.


W niedzielę obserwowałam mecz kontrolny z Kotwicą II Kołobrzeg, wygrany notabene 8:2, dzisiaj przygotowujecie się do sparingu z IV – ligową Regą Trzebiatów. Czy to oznacza, że powoli wszystko wraca do normy?

Tak, powoli rozkręcamy tę piłkarską maszynę. Wszyscy oczekiwaliśmy powrotu na boisko.

 

Ile drużyn jest obecnie zrzeszonych w Klubie?

Na dzień dzisiejszy posiadamy 7 drużyn. Na stadionie w Niechorzu grają seniorzy oraz juniorzy, natomiast w Rewalu gdzie mamy Akademię funkcjonują pozostałe drużyny. W Pobierowie mamy jeszcze jedno boisko, gdzie w piłkę nożną bawią się jeszcze Oldboje, co ciekawe występują oni w II Lidze Oldbojów.

 

Obecnie większość ograniczeń i restrykcji została zniesiona. W związku z tym wróciliście do normalnych treningów. Ile jednostek treningowych jest przewidzianych dla poszczególnych kategorii wiekowych?

Jako Akademia posiadamy Brązową Gwiazdkę w ramach Certyfikacji Szkółek Piłkarskich PZPN, a co za tym idzie ilości treningów są ściśle związane z wymogami PZPN. Od Młodzika w górę są to trzy treningi w tygodniu, młodsi po dwa razy w tygodniu. Seniorzy spotykają się trzy razy w tygodniu, dla nich przewidziane są także gry kontrolne. Oldboje mają jeden trening w tygodniu.

 

Jak duży jest Wasz Klub? Ilu zrzeszacie zawodników?

W tej chwili mamy około 160 zawodników, w tym 23 seniorów. Zresztą jesteśmy swego rodzaju klubem ‘pokoleniowym’, mamy przypadki, że grają u nas: dziadek, ojciec i syn. Dysponujemy trzema boiskami, główna płyta z nawierzchnią naturalną tutaj, w Niechorzu, oraz boiska o sztucznej nawierzchni w Rewalu i Pobierowie.

 

Czas największych ograniczeń związanych  z pandemią dla nas wszystkich był trudny. Jak Państwo poradziliście sobie w dobie lock down’u?

Zawodnicy otrzymali rozpiski treningowe, które realizowali we własnym zakresie. Seniorzy i Juniorzy mieli obowiązek meldowania „wykonania zadania”. Aby dodatkowo zmobilizować zawodników ogłosiliśmy konkursy w danych kategoriach wiekowych – rekordziści przebiegli ponad 300 km!

 

Zawodnicy nie próżnowali. Mogło by się wydawać, że wystarczy wrócić na boisko i grać. Czy jednak odczuwalne są jakieś skutki izolacji społecznej?

Oczywiście! Piłka nożna to gra zespołowa, to nie jest tenis. Pewne rzeczy można przepracować tylko w grupie. O ile faktycznie zawodnicy trenowali i dbali o swoją kondycję fizyczną, o tyle taktycznych aspektów nie byli w stanie wytrenować sami – najważniejszy jest kontakt z innymi zawodnikami.

 

Czy w związku z tym uważa Pan, że macie wystarczająco dużo czasu do startu rozgrywek, aby dobrze się przygotować? 

Myślę, że tak. Przewidziane jest 7 sparingów. Sprawdzimy w jakiej dyspozycji są nasi zawodnicy i nad czym musimy jeszcze popracować.

 

Prowadzenie Klubu to nie lada wyzwanie. Czy możecie liczyć na wsparcie samorządu, gminy?

Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że współpraca na linii klub – samorząd przebiega wzorcowo. Bierzemy udział w konkursach na realizację zadań związanych z rekreacją i sportem, otrzymujemy dotację. Gmina dba również o obiekty. Mamy też swoich sponsorów, większych mniejszych, głównie z branży turystycznej. Wiadomo, że koronawirus bardzo mocno uderzył w tę gałąź gospodarki – nie jest może kolorowo, ale dajemy sobie radę. Zaznaczę, że jesteśmy jednym z niewielu Klubów w Polsce, który nie pobierają składki członkowskiej!

 

Czym wyróżnia się Klub LKS Wybrzeże Rewalskie Rewal?

Na pewno tym, że bardzo mocno stawiamy na szkolenie. Efektem tego jest z pewnością fakt, że 70% naszej seniorskiej drużyny stanowią nasi wychowankowie. Taka jest nasza polityka. Przez dwa ostatnie lata byliśmy też najmłodszą drużyną Klasy Okręgowej. Poza tym jesteśmy klubem partnerskim Pogoni Szczecin, do której trafiają nasi wyróżniający się zawodnicy. Kilku naszych wychowanków zostało młodzieżowymi reprezentantami Polski (Marcin Gałkowski, Cyprian Włodarczyk) – właśnie poprzez Pogoń Szczecin. Nie dalej niż trzy miesiące temu wytransferowaliśmy też zawodnika - Ryszarda Grabowskiego - do Górnika Zabrze. Nie mogę nie wspomnieć o naszych trenerach – to młodzi, ambitni ludzie, którzy z pasją i sercem podchodzą do tego, co robią.

 

A co Pan sądzi o sposobie w jaki zostały zakończone rozgrywki sezonu 2019/2020?

Byłem zwolennikiem dokończenia Ligi poprzez podział na dwie grupy (awans, utrzymanie). Oczywiście decyzja została podjęta kolegialnie i ja ją rozumiem. Jednak czas pokazał, że dokończenie byłoby możliwie (7 kolejek), co z kolei dałoby nam jasną sytuację, co do awansów i spadków. Dziś mamy kłopot – w Klasie Okręgowej mamy 18 drużyn, więcej meczy do rozegrania – co wiąże się z wyższymi kosztami.

 

Proszę opowiedzieć trochę o sobie. Jak długo stoi Pan za sterami Klubu?

A to jest ciekawa historia. Klub powstał w 1973 roku, a jego współzałożycielem był mój dziadek. Później Prezesem został mój ojciec, następnie brat. Ja kieruje Klubem od 8 lat. Urodziłem się jednak w Dąbrowie Górniczej, mieszkałem w Sosnowcu. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy tata prowadził mnie na tamtejszy stadion Ludowy. Zresztą ojciec grał w Zagłębiu Sosnowiec.

 

Jednak nasza piłkarska Polska nie jest wcale aż tak duża. Na koniec, proszę powiedzieć, jakie są Pana sympatie – oczywiście te związane z piłką nożną?

Nie ukrywam, że najbliższa mojemu sercu jest Pogoń Szczecin. Wielką sympatią i sentymentem darzę również Zagłębie Sosnowiec, a to ze względu na postać mojego ojca i wspomnienia związane z tamtym miejscem.

 

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia na dzisiejszym sparingu.