MKS Śląsk Świętochłowice
Do zebrania założycielskiego klubu doszło z inicjatywy Polskiego Komisariatu Plebiscytowego, które odbyło się 20 lutego 1920 roku. W sali Pawlasa przy ulicy Wyzwolenia w Świętochłowicach zebrało się 40 osób, gdzie wybrano pierwszego prezesa Stefana Szafranka. Pierwszy swój mecz Śląsk Świętochłowice rozegrał 21 marca 1920 roku pokonując 2:1 Polonię Bytom. Zwycięzcy wystąpili w składzie: Jan Zejman, Walenty Szołtysek, Bronisław Kluba, Henryk Woźnica, Franciszek Hajduk, Józef Hajduk, Ryszard Nowak, Jerzy Nowrotek, Zygfryd Majer, Antoni Szmagoń i Rudolf Woźnica.
Po ustanowieniu polskiej administracji, szeregi Śląska zasilili gracze niemieckiego klubu SV 1913, w którym zrzeszeni byli również Polacy. Kronikarz klubowy, opisując upadek SV 1913, starszego o siedem lat poprzednika Śląska, pisał: (Klub) stając się coraz mniej popularnym, stracił możliwość dalszej egzystencji. W początkowym okresie Śląsk miał ogromne problemy z boiskiem. Pierwsze boisko mieściło się na terenie plant, naprzeciw ogrodu jordanowskiego, lecz nie nadawało się ono do rozgrywania poważnych meczów, ze względu na jego umiejscowienie; piłka wpadała do pobliskiej rzeki Rawy, na hałdę albo do ogrodu koncertowego. Przystąpiono, więc do budowy nowego boiska przy Szybie Oskara, na terenie dzisiejszych ogródków działkowych. Z powodu szkód górniczych boisko trzeba było później zamknąć, wobec czego Śląsk zmuszony był rozgrywać mecze odpłatnie na boisku należącym do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej przy kościele św. Piotra i Pawła w Świętochłowicach.
Pierwszy awans świętochłowiczan do ekstraklasy w 1928 roku przysporzył im wiele finansowych kłopotów. Klub był na własnym rozrachunku, dochody z meczów starczały na bilety powrotne dla gości oraz opłacenie sędziowskiej delegacji, zaś brakowało ich na wyjazdowe mecze ligowe do Warszawy, Lwowa, Torunia czy Poznania. Po roku drużyna ze Świętochłowic spadła z ekstraklasy aby powrócić do niej w 1935 roku. Sytuacja Śląska była już wtedy znacznie lepsza, niż w latach dwudziestych. Na jego czele klubu stanął dyrektor Szpitala Miejskiego dr Antoni Wojcieszyn. Wtedy wybudowano też kolejne klubowe boisko, które przetrwało do czasów powojennych, gdzie następnie zlokalizowany został wydział blach pokrewnych huty Florian. Wtedy również w drużynie pojawili się pierwsi piłkarze spoza Świętochłowic - Mieczysław Wysocki z Śmigłego Wilno, Hubert Smol z HKS Szopienice, Erwin Pogodzik z KS Radlin oraz Michalski z Rymera Niedobczyce. Wówczas też Śląsk zanotował najlepszy wynik w historii klubu, zakończając rozgrywki pierwszoligowe na piątym miejscu.
Następny rok przyniósł szereg zaszczytów, z których wartym wspomnienia jest wyjazd Huberta Gada na igrzyska olimpijskie w Berlinie. Trzy lata później w drużynie narodowej debiutowali dwaj dalsi piłkarze Śląska, Ewald Cebula i Zygmunt Kulawik.
Ówczesny kronikarz pisał: Skrystalizował się skład drużyny, który jak nigdy dotąd był mało zmieniany, tak że zgranie poszczególnych formacji między sobą było doskonałe. Odmładzanie drużyny odbywało się w sposób stopniowy, zawodnicy znali się zatem i wiedzieli, na co ich stać.
Latem 1939 roku Śląsk przewodził w finałowej grupie czterech drużyn walczących o dwie premie w ekstraklasie, ale rozgrywki przerwała II wojna światowa. Po wojnie Śląsk był reaktywowany, ale mimo ambicji i poświęcenia działaczy, nie zdołał już nawiązać do przedwojennych tradycji.
Do największych sukcesów klubowych należy zaliczyć: 5. miejsce w I lidze w 1935 roku, mistrzostwo polskiej części Górnego Śląska w latach: 1927, 1934, 1938, 1939. MKS Śląsk Świętochłowice został również zdobywcą Pucharu Polski na szczeblu regionalnym (Śl. ZPN) w 2018 roku.
Znane nazwiska ze Śląska Świętochłowice
Edward (do 1948 Ewald) Cebula (1917-2004). Wystąpił w pięciu oficjalnych meczach reprezentacji Polski, a także w jednym meczu reprezentacji olimpijskiej. Był jednym z nielicznych reprezentantów, którzy grali w kadrze przed i po II wojnie światowej; debiutował w 1939 (w meczu ze Szwajcarią), tuż przed wybuchem wojny wystąpił jeszcze w zwycięskim meczu z Węgrami (mecz ten jest uznawany za jeden z najlepszych występów drużyny polskiej w okresie międzywojennym). Kontynuował karierę reprezentacyjną po wojnie – 1948 grał przeciw Czechosłowacji, 1952 przeciw Bułgarom i Węgrom. Również w 1952 wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Helsinkach; brał udział w wygranym meczu z Francją, nie zagrał z Duńczykami (Polska odpadła po porażce 0:2). Grał w Śląsku Świętochłowice do 1948. Z Ruchem Chorzów zdobył dwukrotnie mistrzostwo Polski jako piłkarz (1951 i 1952). W 1952 Cebula poprowadził zespół do tytułu nie tylko jako piłkarz, był również grającym trenerem. Był to jedyny przypadek zdobycia mistrzostwa Polski przez trenera-piłkarza. Jako trener Ruchu Chorzów zdobył także mistrzostwo w 1953, tym razem już nie występując na boisku. Ponadto dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Polski jako trener Górnika Zabrze; w sezonie 1963, kiedy m.in. wprowadził do zespołu nastoletniego Włodzimierza Lubańskiego i 1964 – tego sezonu już jednak nie dokończył. Jako jeden z trenerów reprezentacji Polski (wraz z T. Forysiem) przyczynił się do legendarnego zwycięstwa 2:1 nad drużyną ZSRR na Stadionie Śląskim w Chorzowie w 1957 roku.
Hubert Gad (1914-1939). Przez całą swoją karierę piłkarską związany był z klubem Śląsk Świętochłowice, gdzie rozegrał 315 spotkań i strzelił 325 bramek. W dwóch ligowych sezonach w 1935 i 1936 roku na 34 rozegrane mecze, zdobył 24 gole. 16 lutego 1936 zadebiutował w reprezentacji Polski w wygranym 2:0 meczu towarzyskim z Belgią. Wystąpił na Igrzyskach Olimpijskich 1936 w Berlinie, gdzie zdobył w 12. minucie pierwszą, historyczną bramkę dla Polski na olimpiadzie w meczu z amatorską reprezentacją Węgier. Zagrał również w spotkaniach przeciwko Wielkiej Brytanii (5:4), Austrii (1:3) i Norwegii (2:3). Łącznie na igrzyskach strzelił 4 bramki.
3 lipca 1939 w wieku 25 lat zginął tragicznie. Był najstarszym z czterech braci piłkarzy, młodsi to Reinhold, Robert i Józef. Pochowano go w stroju olimpijskim.
Zygmunt (od 1948 nosił imię Herbert) Kulawik (1921-1982). Piłkarz, który podobnie jak jego koledzy ze Świętochłowic w reprezentacji Polski grał zarówno przed i po wojnie. Debiutował 4 czerwca 1939 w meczu ze Szwajcarią. Był wówczas piłkarzem Śląska Świętochłowice. Ostatni raz zagrał w 1947 (jako zawodnik Polonii Bytom). Łącznie w biało-czerwonych barwach rozegrał 3 oficjalne spotkania.
Obecnie drużyna seniorów rozgrywa swoje mecze na poziomie IV Ligi, a kolejnym Prezesom i działaczom dalej nie można odmówić poświęcenia i ambicji. Wcześniej Andrzej Jasicki, a zapomnieć nie możemy również o Antonim i Piotrze Jojko, dzisiaj Prezes Damian Malujda i Mateusz Kaiser (zresztą nazwisk musielibyśmy wymienić dużo, dużo więcej jako choćby Roman Herdzin) robią wszystko, aby wzmacniać Klub i drużynę. I idzie im to świetnie!