Opowiedz coś o sobie. Czy wcześniej byłeś związany ze sportem/ piłką nożną w inny sposób?
Od zawsze interesowałem się piłką nożną, a od 7 roku życia trenowałem i grałem w GKS Urania Ruda Śląska.
Od czego rozpoczęła się twoja sędziowska droga?
Jak zaczęła się moja przygoda z gwizdkiem? Celowo mówię przygoda, bo wtedy nie wiedziałem, że przygoda przerodzi się w coś więcej, w karierę. Aby zostać sędzią należy ukończyć kurs sędziowski i to nie zmieniło się do tej pory. Tak więc za namową ŚP. Pawła Ćmiela zapisałem się na kurs sędziowski, który zakończyłem zdanym egzaminem w 1993 roku. Przewodniczącym sędziów był wówczas ŚP. Konrad Wierzgoń. To pod jego przewodnictwem stawiałem pierwsze kroki na boisku z gwizdkiem. Pamiętam jak na jednym ze spotkań podczas kursu sędziowskiego powiedział „chopcy, jakżeście przyszli sam na kurs skuli legitymacji sędziowskiej aby włazić na szpil za darmo to dejcie się pokój”. Te słowa utkwiły mi bardzo w pamięci do dzisiaj, niejednokrotnie powtarzałem je moim młodszym kolegom podczas kursów, które prowadziliśmy. W 1994 r. sędziowałem mój pierwszy mecz w lidze trampkarzy. W 1995 r. jako członek kadry podokręgu zostałem wytypowany na egzamin szczebla okręgu. Po egzaminach awansowałem do kadry okręgu Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
Potem rozpoczęła się Twoja przygoda ze szczeblem centralnym, a nawet wyżej.
Tak, w tym samym roku Marek Cherjan zaproponował mi, abym pojechał z nim na mecz II ligi jako sędzia asystent. To właśnie on był tym sędzią, który dał mi możliwość rozpoczęcia mojej przygody na szczeblu centralnym. Wykorzystałem swoje przysłowiowe 5 min, nie żałując decyzji o zakończeniu gry w piłkę nożną. W 1997 r. pozytywnie zdałem egzamin w Bydgoszczy i zostałem sędzią asystentem szczebla centralnego. W 2001 roku pierwszy raz miałem okazję być sędzią międzynarodowym. Jeszcze przed nominacją awansowałem również na sędziego głównego III ligi (teraźniejsza II liga). W ekstraklasie wraz z Robertem Małkiem i Krzyśkiem Myrmusem tworzyliśmy przez bardzo wiele lat najlepszą trójkę sędziowską, powierzano nam do sędziowania najtrudniejsze i najważniejsze mecze w ekstraklasie. Drugi raz sędzią międzynarodowym zostałem w 2007 roku i byłem nim do 2013 r. W tym okresie zostałem również sędzią zawodowym. Sędziowałem ponad 200 meczów w ekstraklasie, finał Pucharu Polski, mecze międzynarodowe. Sędziowałem m.in. w Libanie, Arabii Saudyskiej, Danii, Francji, Słowacji, Mołdawii i Japonii. To w Japonii sędziowałem najlepszy mecz w życiu, a mianowicie Japonia – Argentyna, w której grały same gwiazdy z Messim i Aguero w składzie. Swoją karierę na szczeblu centralnym, z powodu kontuzji, zakończyłem w 2018 r, po 23 latach. Jesienią tego roku Prezes Stefan Mleczko zaproponował mi funkcję Przewodniczącego KS Podokręgu Katowice, którą piastuję do dzisiaj.
Jakie są Twoim zdaniem najważniejsze problemy w środowisku sędziowskim? Czy masz pomysły jak je rozwiązać?
Problemów pojawia się wiele jak w całym środowisku piłkarskim. Każdy problem to dla nas kolejne wyzwanie. Nieustannie pracujemy nad mentalnością i wiarą we własne możliwości sędziów. Brakuje kadr do sędziowania - organizujemy kursy. Chcemy awansów - szkolimy sędziów. Brak ekwiwalentów za dojazdy na mecze - logistycznie układamy tak trójki sędziowskiej, aby odległości do pokonania były jak najmniejsze itd. Tak jak mówiłem wyżej my nie szukamy problemów - my realizujemy wyzwania.
Proszę podziel się sukcesami naszego Kolegium Sędziowskiego, co udało się zmienić w ostatnim czasie, z czego możecie być dumni?
Skorzystam z okazji i podziękuję jeszcze raz moim kolegom z Zarządu, którzy zaangażowali się w odbudowę i poprawę sędziowania w naszym Podokręgu. To - Mateusz i Marcin Bielawscy, Jacek Lis, Mariusz Cherjan i Robert Reguła - ciężko, poświęcając swój prywatny czas, pracują nad tym, aby sędziowie naszego Podokręgu godnie go reprezentowali. Dziękuję również sędziom, za zaangażowanie i zrozumienie „sędziowania”.
Pozwolę sobie w tym momencie przypomnieć podziękowania i wyrazy wdzięczności, które na ręce członków Zarządu i wszystkich sędziów naszego Kolegium złożył Prezes Mleczko podczas Zebrania Klubów Podokręgu Katowice. Nie było Was wtedy z nami.
Dziękujemy. Wracając do tematu - od momentu, gdy zostałem przewodniczącym KS Podokręgu Katowice nasi sędziowie uzyskali najwięcej awansów na szczebel okręgu w całej historii Podokręgu. To cieszy ponieważ tylko tą drogą można awansować wyżej tj. na szczebel centralny. Zmieniliśmy całkowicie szkolenie. Organizujemy wykłady, na które zapraszamy byłych i obecnych sędziów szczebla centralnego. Naszych sędziów w zeszłym roku szkolili między innymi Marcin Szulc (obserwator szczebla centralnego, członek Centralnej Komisji Szkoleniowej Kolegium Sędziów PZPN), Szymon Marciniak (najlepszy obecnie polski sędzia, sędzia międzynarodowy). Szkolenia są dla wszystkich chętnych sędziów Podokręgu Katowice, nie tylko dla wybranych. Niestety nie udało się żadnemu naszemu sędziemu awansować do kadry i III ligi. Nad tym musimy jeszcze bardziej popracować.
Co środowisko sędziowskiego robi w „wolnym czasie”?
Powróciliśmy do korzeni, czyli rozgrywania meczów piłki nożnej na dużym boisku z sędziami z innych Podokręgów, co wpływa nie tylko na wymianę doświadczeń, ale także na integrację całego środowiska sędziowskiego. A propos integracji to z początkiem każdego roku organizowane są mistrzostwa Śląska Sędziów w piłce halowej, gdzie każdy Podokręg wystawia swoją reprezentację sędziów. Nieskromnie powiem (w roku 2020 impreza odbyła się już po raz 26), że najpierw jako zawodnik, a potem już jako trener biorę udział w tej imprezie, gdzie 12 razy zdobywaliśmy Mistrzostwo, 5 razy vice Mistrzostwo i raz zajęliśmy trzecie miejsce.
Jak sędziowie spędzali czas izolacji społecznej? Czy pandemia wpłynęła w jakiś sposób na sędziów naszego KS?
Sędziowie szczebla centralnego ale również okręgu i niższych lig realizowali treningi od trenera przygotowania fizycznego Grzegorza Krzoska (były lekkoatleta, dba o kondycję fizyczną sędziowskiej elity). Niektórzy pracowali nad formą fizyczną w domowej siłowni. Kolegium Sędziów Śląskiego ZPN zorganizowało świetne szkolenie on-line dla chętnych sędziów w całego okręgu, które prowadził Piotr Lasyk (sędzia ekstraklasy). Wielu sędziów ten czas spędzało na oglądaniu powtórek meczów z udziałem gwiazd światowej piłki nożnej. Pandemia przesunęła start rozgrywek aczkolwiek wiem, że sędziowie Naszego Podokręgu są przygotowani do sezonu i w każdej chwili gotowi wrócić do sędziowania.
A jak wygląda „codzienność” w Kolegium Sędziów?
Tak naprawdę nasza organizacja to żywy organizm, który pracuje 7 dni w tygodniu. Ponad 100 meczów w tym czasie to norma, z którą trzeba się zmierzyć. Co miesiąc w sezonie organizujemy zebrania plenarne, na których oprócz szkolenia poruszamy najważniejsze sprawy bieżące. Do tego szkolenia, egzaminy przed sezonem. Zebrałem wokół siebie bardzo fajną grupę ludzi, którzy, jak się to mówi, pomagają razem pchać ten wózek do przodu. Postawiliśmy na szkolenie (teoretyczne i praktyczne) oraz integrację, bo według mnie to dwa fundamenty dalszego rozwoju. Przed nikim się nie zamykamy, jesteśmy otwarci na wszelkie pomysły czy ludzi chętnych do pracy. Patrzymy już w przyszłość i z tego miejsca zapraszam wszystkich chętnych na kurs sędziowski, który będziemy organizować z początkiem 2021 roku.
Również zapraszamy.